Kontrakty na WIG20 hitem inwestorów. Czy to ogon macha psem?

Kontrakty na WIG20 hitem inwestorów. Czy to ogon macha psem?

16 września, 2022 0 przez admin

Kontrakty na WIG20 hitem inwestorów. Czy to ogon macha psem?
Kontrakty na WIG20 hitem inwestorów. Czy to ogon macha psem?
fot. stocksre / / Shutterstock

Wzrasta popularność kontraktów terminowych na najważniejszy
polski indeks. Grają na nich spekulanci (jak np. Rafał Zaorski), zagraniczni inwestorzy i duże fundusze. Rośnie wolumen oraz liczba otwartych pozycji, a co za tym idzie – wartość
obrotu. Niestety w obecnych warunkach jest to potwierdzenie słabości
rynku. 

Ponad 24 lata minęły od uruchomienia przez GPW rynku
instrumentów pochodnych. Pierwszym był kontrakt terminowy na indeks WIG20
(FW20), którego start notowań ruszył 16 stycznia 1998 r. Dzięki prostej i przejrzystej
budowie stał się w krótkim czasie bardzo popularny.

Wysoka płynność, niski spread i prowizje powodują, że zainteresowanie tym instrumentem jest największe z pozostałych dostępnych na GPW, a w ostatnich miesiącach
znacząco rośnie, jednak nie świadczy to dobrze o kondycji rynku.

Trochę historii i konstrukcji

Na początku swojej historii wolumen obrotu FW20 wynosił
ledwie kilka sztuk, ale szybko się to zmieniło ze względu na jego atrakcyjność
i czas, w którym startował. WIG20 od października 1998 r. do marca 2000 r.
zyskał ponad 150 proc., a wolumeny na FW20 przekraczały w tym czasie już 100 tys.
sztuk miesięcznie.

Trzeba pamiętać o jednej ważnej rzeczy, jaka na przestrzeni
lat się wydarzyła. W 2014 r. zmienił się mnożnik, który zamiast 10 zł za każdy
punkt, zaczął oferować dwa razy więcej, czyli 20 zł. Oznacza to, że każda
zmiana notowań indeksu o jeden punkt to 20 zł zysku lub straty (bez
uwzględnienia prowizji dla domu maklerskiego). Jeśli punktowa wartość indeksu
WIG20 wynosi 1500 pkt., to jeden kontrakt ma wartość 30 tys. zł.

Wspomnijmy jeszcze o dźwigni finansowej, która wynika z
depozytu zabezpieczającego. Biura maklerskie oczekują tylko kilku procent
wartości jednego kontraktu jako zabezpieczenia. Dla 5-proc. depozytu, dziwgnia będzie wynosiła 20:1. Zatem by otworzyć pozycję z
jednym kontraktem FW20, przewidując wzrost lub spadek instrumentu bazowego, nie
potrzeba dysponować kilkudziesięcioma tysiącami złotych. Na przykład za kontrakt wyceniany na wspomaniane 30 tys. zł (1500 pkt. x 20 zł) przy zabezpieczniu rzędu 5,7 proc. potrzebujemy 1710 zł na depozyt. Dźwignia ozncza potencjalnie większy zysk, ale także większą stratę, która może przekroczyć wartość kapitału początkowego. 

Dużo mniejsza jest też prowizja maklerska. Za kontrakt o
wartości przykładowych 30 tys. zł zapłacimy w większości przypadków kilka, kilkanaście
zł. Za prowizję maklerską zakupu akcji o tej wartości skalkulowaną o średni
jej poziom, który ostatnio zbadały MF i KNF, zapłacimy 96 zł. Więcej pisaliśmy o tym w
artykule „Drogie inwestowanie na giełdzie”.

Na GPW jednocześnie notowane są cztery serie kontraktów
rozliczanych w marcu, czerwcu, wrześniu i grudniu. W tabeli notowań odnajdziemy
je z oznaczeniem FW20XYY20, gdzie F oznacza właśnie kontrakt terminowy, a W20
instrument bazowy, na którym jest oparty (w tym wypadku WIG20), dalej X to
litera określająca miesiąc jego rozliczenia, czyli kolejno: H-marzec,
M-czerwiec, U-wrzesień i Z-grudzień, a YY to rok wykonania. Za 20 kryje się
wartość mnożnika. Z tego wynika, że obecna wrześniowa seria ma oznaczenie
FW20U2220, grudniowa FW20Z2220, a marcowa FW20H2320.

Od samego początku istnienia FW20 jest najchętniej
handlowanym instrumentem pochodnym na GPW, jednak popularność z przełomu dwóch pierwszych dekad
XXI wieku, kiedy prawie co miesiąc obracano ponad milionem kontraktów, to na
razie tylko wspomnienie. W ostatnich latach tylko dwa razy inwestorzy nawiązali
do dawnych czasów. W marcu 2020 r. wolumen przekroczył 1,09 mln szt., a w marcu
2022 r. było to ponad 952 tys. Nie bez znaczenia była wspomniana zmiana
mnożnika.

opracowanie własne na podstawie danych GPW

Inwestorze, zaglądaj do notowań kontraktów

Wolumen jest jedną ze wskazówek dla inwestorów oceniających
sytuację na rynku. Razem z ceną i liczbą otwartych pozycji (LOP) może świadczyć
o sile lub słabości rynku. Przykładowo, gdy cena instrumentu rośnie, a razem z
nią wolumen i LOP można taką sytuację uznać za siłę rynku. Natomiast gdy cena
spada, ale wolumen i LOP wzrastają, świadczy to o słabości rynku. W ostatnich miesiącach
mamy z tym do czynienia na FW20. W dodatku jeśli wolumen i LOP rosną przez dłuższy
czas, to zaznaczają wyraźny trend i należy spodziewać się jego kontynuacji. Z
kolei rozjeżdżanie się ich kierunków może świadczyć o zmianie trendu.

Obrót na poszczególnych seriach jest różny. Najchętniej
handlowane są kontrakty z najbliższym terminem wykonania. To wtedy obserwujemy
na nich zwiększony wolumen i liczbę otwartych pozycji. Nie są to pojęcia tożsame.
Wolumen to po prostu liczba zawartych kontraktów, natomiast LOP z niego
poniekąd wynika, ale nie oznacza sumy otwartych pozycji na wzrost (długich) i
pozycji grających na spadek (krótkich), a wartość pozostających w grze (niezamkniętych) pozycji długich i krótkich. Wynika to z faktu, że aby otworzyć
nowy kontrakt, potrzebne są dwie strony transakcji.  

LOP zmienia się na trzy sposoby, z których pierwszy to
otwarcie nowej pozycji długiej przez jedną stronę i nowej pozycji krótkiej
przez drugą, wtedy następuje wzrost liczby, tworzy się nowy kontrakt. Gdy
dojdzie do zamknięcia obu tych pozycji, tzn. sprzedaż długiej i kupno krótkiej,
liczba spadnie. Nie zmieni się, gdy kupujący otworzy nową długą, a sprzedający
zamyka już otwartą pozycję długą. Analogicznie się stanie, gdy ktoś będzie
zamykał starą pozycję krótką, a ktoś otwierał nową pozycję krótką.

opracowanie własne na podstawie danych GPW

Hossa i bessa zawsze mile widziana

Zainteresowanie grą na kontraktach jest w ostatnich
miesiącach szczególnie duże. Oprócz stałych atutów, jak koszty, ekspozycja, dźwignia (przy zysku) etc., jest jeszcze kilka rzeczy. Indeks bazowy notuje najgorszy
okres w historii i od początku roku jest ponad 32 proc. na minusie. Na początku
września strata wynosiła jeszcze więcej, a agencja
Bloomberga okrzyknęła WIG20 najgorszym indeksem na świecie
.

Duże
wyprzedanie zachęca do spoglądania w stronę odbicia, nawet spekulacyjnego, co w ciągu ostatnich dni miało miejsce. Zresztą pokonanie kolejnych poziomów
wsparcia, poziomów psychologicznych może być okazją do szybkiego zagrania na
kilka procent, które dzięki dźwigni może dać więcej zysku (ale też strat!). Poza tym inwestor może zagrać na spadek i wzrost, co tym bardziej przekonuje do przyjrzenia się temu instrumentowi jako odpowiedniemu w warunkach zarówno hossy, jak i bessy. Chociaż największą rolę pewnie odgrywa tu owa bessa. Popularność FW20 w tym czasie jest naturalnym wynikiem tego, że pozwala zarabiać na spadkach. Kontrakty na akcje spółek są mało popularne, a przez to mało płynne. Na aspekt poziomu stóp procentowych zwraca z kolei uwagę ekspert z DM BOŚ. 

„Kontrakt terminowy umożliwia zarabianie niezależnie od kierunku trendu, oczywiście jeżeli  inwestor posiada pozycję z nim zgodną. Ostanie 2 lata były okresem dużej zmienności rynku, co w naturalny sposób stymulowało aktywność inwestorów na rynku derywatów. Ponadto pozycja w kontraktach terminowych może stanowić substytut pozycji na rynku kasowym, ale wymaga zaangażowania mniejszej ilości kapitału, co przy obecnych jego kosztach (wysokość stóp procentowych) ma znaczenie dla uzyskiwanych zwrotów” – komentuje Marek Pokrywka z DM BOŚ.

Oferta specjalna Finax dla czytelników Bankier.pl

Finax to robodoradca, który daje Ci możliwość prostego i zautomatyzowanego inwestowania. Więcej na ten temat pisaliśmy w tekście „Finax uczy inwestowania na giełdzie„.

Finax wraz z Bankier.pl przygotował promocję dla naszych Czytelników: kupon na 20 euro, którym można zasilić inwestycję! Z oferty mogą skorzystać nowi użytkownicy Finax, tj. tacy, którzy dotychczas nie dokonywali w serwisie rejestracji i nie posiadali w nim konta.

Co trzeba zrobić, aby otrzymać voucher?

  1. Zarejestrować się na stronie promocji www.bankier.pl/finax i zaznaczyć wymagane zgody. Potwierdzić rejestrację.
  2. Wypełnić ankietę i założyć konto Finax.
  3. Zweryfikować swoją tożsamość i wpłacić minimum 100 zł na swoje konto.

Po potwierdzeniu przez Finax wykonania ostatniej czynności poprosimy o uzupełnienie danych i wyślemy kod, którym można zasilić swoje konto na kwotę 20 euro. Z oferty można skorzystać tylko do 18 września 2022 r., a liczba kuponów jest ograniczona!

Pamiętaj, że w promocji biorą udział tylko wnioski, które zostały złożone za pośrednictwem strony www.bankier.pl/finax, po rejestracji! Jeśli będziesz chciał wypłacić środki przed upływem 3 miesięcy od założenia konta, Finax może potrącić wartość kuponu, czyli 20 euro, z salda Twojego konta.

Szczegóły znajdziesz a stronie www.bankier.pl/finax

Dodatkowe korzyści przy założeniu konta dla dziecka: nowi małoletni klienci, którzy otworzą rachunek w Finax do 31.12.2022 r., z chwilą otwarcia rachunku otrzymają zniżkę na zniżkę na pierwszy otwarty portfel (01). Dzięki niej środki na rachunku do kwoty 1 380 EUR (~6 000 PLN) zwolnione będą z opłaty za zarządzanie przez 365 dni od dnia otwarcia rachunku, dodatkowo nie zapłacą też aż do ukończenia 18 roku życia za księgowanie niskich wpłat.

Inwestowanie wiąże się z ryzykiem.

Sam
trend zachęca do grania na jego kontynuację, a dynamiczna sytuacja na rynkach,
nowe dane, co miesiąc nowe decyzje banków centralnych skłaniają do ciągłego pozycjonowania
się względem rynku. Z drugiej strony coraz więcej osób wierzy w wyczerpanie
potencjału spadków na WIG20, co pokazują m.in. także
duże napływy środków do lewarowanego funduszu Beta ETF WIG20lev.

WIG20 rzeczywiście jawi się jako bardzo tani, a skala
spadków przesadzona. Agencja Bloomberga, nazywając indeks polskich blue chipów
najgorszym indeksem na świecie
, zauważyła, że prognozowany wskaźnik cena/zysk
jest najniższy od powstania indeksu w 1994 r. Takie statystyki przyciągają uwagę
inwestorów, także tych zagranicznych. Łatwiej jest operować na kontrakcie
opartym o indeks, niż replikować go budową portfela akcyjnego.

Pies, zagranica, drobny inwestor i Rafał Zaorski

Widać to wyraźnie, porównując obroty z ostatnich miesięcy na
samych WIG20 i kontraktach o niego opartych. W sierpniu na kontraktach FW20
handlowano za 24,2 mld zł, gdy na WIG20 obrót wyniósł 15,7 mld. W lipcu z kolei
na kontraktach było to 21,7 mld zł, a na WIG20 17,1 mld. W swoich miesięcznych statystykach GPW informowała, że wolumen obrotu wszystkimi kontraktami na
indeksy wzrósł w sierpniu o 173 proc. rdr. Tylko dwa miesiące III kwartału wygenerowały
już obrót z poziomu całego analogicznego kwartału roku poprzedniego, a do
statystyki wpadnie jeszcze wrzesień, w którym następuje rozliczenie.  

opracowanie własne na podstawie danych GPW

Być może grono inwestorów zasiliła rzesza fanów giełdowego
spekulanta Rafała Zaorskiego, który od kilku miesięcy zdobywa coraz większą popularność,
informując w mediach społecznościowych o swoich inwestycyjnych ruchach. Jednym
z wykorzystywanych przez niego instrumentów są właśnie kontrakty na WIG20. Już
przed rozliczeniem czerwcowej sesji mocno
angażował kapitał, otwierając pozycję długą
, którą następnie rolował, przerzucając
zaangażowanie na serię wrześniową. Rolowanie oznacza zamknięcie wygasającej serii i otwarcie nowej pozycji, aby kontynuować swoją inwestycję. Kto nie zamknie swoich pozycji przed wygaśnięciem serii w trzeci piątek marca, czerwca, września i grudnia zostanie automatycznie rozliczony niezależnie od straty czy też zysku na inwestycji. 

Według spekulanta „ogon macha psem”, czyli gra na
kontraktach w ostatnich miesiącach determinowała tak naprawdę to, co się działo
na indeksie WIG20. Zasada powinna być odwrotna, tzn. indeks bazowy powinien
nadawać ton temu, jak wyceniane są kontrakty oparte na nim w kolejnych seriach rozliczeniowych.
Dysproporcja wielkości zaangażowania kapitałowego, jaka w ostatnim czasie ma
miejsce na WIG20 i FW20, faktycznie budzi wątpliwości, kto nadaje ton obserwowanym
trendom.

Tutaj jeszcze kilka informacji o najczęściej handlujących na
kontraktach. Ze statystyk GPW za I półrocze wynika, że udział inwestorów
zagranicznych wzrósł o 7 pp. rdr do 36 proc. i był historycznie rekordowym
udziałem w wynikach za pierwsze półrocze w ciągu ostatnich 10 lat. Krajowi
inwestorzy indywidulani odpowiadali za 35 proc. udziału, a inwestorzy instytucjonalni za 29 proc. przybyło zagranicznych inwestorów, a stosunek udziału osiągnał niemal równowagę. Inaczej niż na rynku akcyjnym, gdzie zanczną przewagę mają inwestorzy zagraniczni

opracowanie własne na podstawie danych GPW

Wrześniowa seria za chwilę wygaśnie. Na jej miejsce do
obrotu wejdzie seria na wrzesień 2023 r. oznaczona FW20U2320. Uwaga inwestorów
już w bieżącym tygodniu zaczęła się przenosić na serię grudniową, gdzie obrót
był na poziomie tej wrześniowej. Nie zanosi się, by popularność FW20 miała wkrótce spaść,
zwłaszcza na tak dynamicznym rynku, gdzie sesje wyprzedaży przeplatają się z
sesjami mocnego, kilkuprocentowego odbicia. Według eksperta z DM BOŚ w dłuższym terminie zainteresowanie może słabnąć. 

„W roku bieżącym, w stosunku roku poprzedniego, odnotowujemy kilkudziesięcioprocentowy wzrost aktywności naszych klientów na rynku kontraktów. Taka skala dynamiki pokazuje potencjał tego rynku, ale będzie trudna do utrzymania w długim horyzoncie czasowym” – komentuje Pokrywka z DM BOŚ.

Kontrakty terminowe dają możliwość grania na spadki,
charakteryzują się dźwignią finansową i pozwalają osiągnąć ekspozycję na
wybrany fragment rynku w o wiele niższej cenie. Pozwalają też zabezpieczyć ryzyko inwestowania na spółki z indeksu bazowego. Na ma problemu płynności, która przekłada się na niższe spready, co też wpływa na końcowy wynik z inwestycji. 

Wysoka niepewność co do przyszłych scenariuszy (politycznych, gospodarczych), trwająca bessa na
pewno jeszcze przez jakiś czas będą implikować podwyższone zainteresowanie inwestorów. Pozostaje tylko kwestia, jaką pozycję zająć.

Źródło:



Source link