
Wielkie rozczarowanie na Wall Street. Najgorsza sesja w tym roku
13 września, 20222022-09-13 22:05
publikacja
2022-09-13 22:05


Zdecydowanie wyższy od oczekiwań odczyt inflacji CPI w
Stanach Zjednoczonych skutkował najsilniejszą w tym roku przeceną na
nowojorskich giełdach. Ostro zniżkowały też ceny obligacji, antycypując spodziewane
podwyżki stóp procentowych w Rezerwie Federalnej.
Tak źle Wall Street nie zareagowała nawet w dniu rosyjskiej
agresji na Ukrainę. We wtorek S&P500
zanotował tąpnięcie o 4,33% i był to najsilniejszy dzienny spadek od czerwca 2020 roku. Nasdaq zniżkował jeszcze
mocniej – bo o 5,16%. Dow Jones po utracie niemal 4% zatrzymał się na poziomie
31 104,90 pkt.


W ten sposób główne nowojorskie indeksy wymazały
odbicie z poprzednich kilku sesji. Reakcja o tyle zrozumiała, że kompletnie
nie potwierdziły się spekulacje, na których opierano wrześniowe odreagowanie.
Inwestorzy kupujący akcje liczyli, że sierpniowy odczyt pokaże istotny spadek
inflacji CPI. Nieoficjalnie mówiło się nawet o wyniku poniżej 8%.
Tymczasem raport Biura Statystyki Pracy pokazał
tylko niewielkie cofnięcie na inflacyjnej skali: z 8,5% do 8,3%. Co gorsza,
bardzo mocno wzrosła inflacja bazowa (o 0,6% mdm wobec oczekiwanych 0,3%). Taki
wynik wskazuje na „rozlewanie się” presji cenowej po gospodarce nawet w sytuacji,
gdy ceny paliw mocno spadły drugi miesiąc z rzędu.
Uporczywie wysoka i „lepka” inflacja cenowa w USA może
zmusić Rezerwę Federalną do jeszcze ostrzejszego kursu w polityce monetarnej.
Podwyżka stopy funduszy federalnych o 75 pb. na przyszłotygodniowym posiedzeniu
FOMC jest już w zasadzie przesądzona. Gra toczy się teraz o to, jak wysoko
stopy znajdą się do końca roku (czy przekroczą barierę 4%?) i jak mocno będą
podnoszone w przyszłym roku. Przy tak wysokiej inflacji CPI i wciąż bardzo
niskiej stopie bezrobocia topnieją też szanse na ewentualne obniżki kosztów
kredytu w 2023 roku, o czym do niedawna spekulowano.
– Myślę, że możemy nawet przetestować czerwcowe minima. Z pewnością
poziom 3900 pkt. (na indeksie S&P500 – przyp. red.) jest tak kuszący.
Bardzo wiele zależy teraz od techniki. Chodzi o to, że zbyt wielu facetów
przedwcześnie postawiło na korzystny zakład i zostali złapani poza bazą – tak wtorkową
sesję skomentował Art Cashin z UBS wypowiadający się dla stacji CNBC.
– Raport CPI był jednoznacznie negatywny dla rynków akcji. Odczyt wyższy
niż oczekiwano oznacza, że będziemy odczuwać ciągłą presję ze strony
polityki Fed przez podwyżki stóp procentowych. Oddala to również
wszelkie zwroty w polityce Fedu, na które rynki miały nadzieję w
najbliższym czasie. Jak ostrzegaliśmy w ciągu ostatnich miesięcy, nie
wyszliśmy jeszcze z lasu i utrzymalibyśmy postawę defensywną w alokacji
akcji i sektorów – powiedział Matt Peron, dyrektor ds. badań w Janus
Henderson Investors.
Mocne spadki (początkowo na rynku terminowym, bo kasowy startuje
godzinę po publikacji raportu BLS) rozpoczęły się bezpośrednio po publikacji
danych o inflacji. Ostro reagował nawet zwykle spokojny rynek długu.
Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych USA poszły w górę o ponad 6 pb. zbliżając
się do wieloletniego czerwcowego szczytu na poziomie blisko 3,5%. Dochodowość
2-letnich Treasuries podskoczyła aż o 18 pb. osiągając wartość przeszło 3,78%.
To najwyższy poziom od 2007 roku! Wzrost rentowności obligacji sygnalizuje
spadek jej ceny rynkowej.
Wzrost rynkowych stóp procentowych zgodnie z książkowymi
zasadami doprowadził do zmasowanej przeceny akcji tzw. spółek wzrostowych.
Akcje Apple’a potaniały o 5,9%, Microsoftu o 5,5%, Alphabetu o 5,9%, Amazona o
7,1%, a Tesli o ponad 4%. Jeszcze mocniej – bo o 9,3% – spadły notowania Meta
Platforms (czyli właściciela Facebooka).
KK
